Ponieważ wiosna zbliża się coraz większymi krokami, dziś zaproszenie do Lanckorony. Miejsce szczególne – położone niecałe 40km na południowy zachód od centrum Krakowa – jest warte odwiedzenia z przynajmniej dwóch istotnych powodów.

Pierwszy z nich, to architektura, a właściwie atmosfera, która dzięki niej tutaj panuje. W Lanckoronie po dziś dzień zachowały się domy i układ architektoniczny z połowy XIX wieku. Szczególnie godny polecenia jest rynek i jego najbliższa okolica, oraz wzgórze z ruinami zamku i ścieżkami spacerowymi (m.in. Aleja Zakochanych oraz Aleja Cichych Szeptów).



Schodząc ze wzgórza zamkowego ulicą (jakżeby inaczej) Zamkową dojdziemy do drugiego z powodów, dla którego warto odwiedzić tą miejscowość. Sąsiadująca z pracownią ceramiki artystycznej państwa Budzowskich Arka Cafe. Jest tu wyjątkowo – atmosfera miejsca sprawia, że po protu chce się usiąść i chłonąć artystyczny wystrój wnętrza.

Ale nie o wnętrzu będziemy się rozpisywać. Nas interesuje przede wszystkim prawdziwa kawa, a tej w Arka Cafe można się napić (a przynajmniej było tak podczas naszej wizyty). Zamówione espresso parzyło się dokładnie tyle, ile powinno, filiżanka była nagrzana, a obsługa wiedziała jaką mieszankę serwuje. Crema na espresso utrzymała się odpowiednio długo i miała właściwą barwę oraz konsystencję:

Na koniec warto dodać, że poza wyśmienitą kawą, w Arka Cafe serwują także doskonałe wypieki własnego wyrobu – kruchy sernik na długo pozostanie w naszej pamięci:

Jednym słowem: polecamy!